środa, 30 września 2015

Wczoraj wielkie porządki, a dzisiaj drużyna na front.

Dzień dobry.

Wczoraj był dzień mokrych łokci. Wyciągnąłem wszystkie straszydła - szkielety po koralowcach. Akwarium wygląda jak świeżo po założeniu i dojrzewaniu. Porobiłem szczepki z niedobtków, tzn dwóch główek euphylii paraancory i fragmentu tkanki montipory samarensis różowej wielkości paznokcia. Niech sobie rosną na zdrowie.



Dziś za to został zakupiony pododdział uderzeniowy złożony z czterech krewetek Kuekenthali i pod dowództwem kaprala Acreichthysa tomentosusa pseudonim "Łaciatek" (córkom nie podobał się "brzydal") został wysłany na front aby odeprzeć oblężenie nikczemnej Aiptasii diaphany. Już po kilku godzinach spadły pierwsze głowy, dosłownie. Siedzę i oglądam koniki pony z moimi córkami a tam sobie płynie aiptasia wielkości 50 groszy a za nią "Łaciatek", po chwili aiptasia zniknęła w jego pysku. Krewetki też mocują się z różyczkami i co chwile w toni wody pływają jakieś farfocle przypominające strzępy aiptasii. W takim tempie akwarium niedługo będzie czyste :)



Pozdrawiam, Marek

P.S. Wszystkie zdjęcia akwarium znajdują się w moim albumie picasa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz